W ciąży dotykają nas przeróżne przypadłości. Mnie męczyły 'niespokojne nogi'. Zabawna nazwa, jednak sama dolegliwość do zabawnych niestety nie należała.
Zaczęło się mniej więcej w połowie ciąży. Wieczorami i w nocy czasami odczuwałam dziwne uczucie w nogach, głównie na wysokości łydek. Jest to bardzo trudne do opisania, jakby leciutkie mrowienie, swędzenie nóg. Tego dziwnego uczucia można było się pozbyć tylko w jeden sposób - ruszając nogami. Z początku pojawiało się raz na kilka dni i po poruszaniu nogami lub przejściu się po mieszkaniu mijało i mogłam normalnie zasnąć. W miarę upływu czasu dolegliwość zaczęła występować coraz częściej i zwykłe przejście po mieszkaniu nie wystarczało. Miałam problemy z zasypianiem i spaniem, budziłam się w nocy i znów dziwne uczucie wracało i zabawa ze spacerowaniem po mieszkaniu zaczynała się od nowa. Czułam się wykończona, bo czasem w ciągu jednej nocy godzinę, dwie chodziłam po mieszkaniu lub na siedząco wciąż ruszałam nogami. Czasem myślałam, że zaraz zwariuję, czując straszne zmęczenie w środku nocy i jednocześnie tak nieodpartą potrzebę ruszania nogami.
Na wizycie u mojego ginekologa wspomniałam o takim jakby dziwnym mrowieniu w nogach. Lekarz zalecił brać magnez, bo uważał, że mam skurcze nóg, jednak mi nie o to chodziło, kurcz łydki miałam tylko raz w ciągu całej ciąży, wyniki krwi idealne. Czułam że nic nie może mi pomóc. Łykałam dwie tabletki magnezu na noc ale pomagało w znikomym stopniu. Zaczęłam więc szukać odpowiedzi w Internecie (niektórzy powiedzą, że Internet to kiepski doradca, mnie jednak w tym przypadku pomógł!) i dowiedziałam się na co cierpię - Zespół Niespokojnych Nóg.
Zespół Niespokojnych Nóg to choroba, na którą niektóre osoby cierpią całe życie i nawet zażywają leki. Osoby te cierpią na bezsenność, ciężko im przespać ciągiem kilka godzin czy nawet spokojnie obejrzeć film bez potrzeby nieustannej zmiany pozycji nóg. Niektóre kobiety podczas ciąży przeżywają dolegliwości związane z niespokojnymi nogami i objawy mijają po porodzie. Ja jeszcze czasem miewam to nieprzyjemne uczucie, jednak już tylko sporadycznie i mam nadzieję, że niedługo objawy zupełnie ustąpią. Obawiam się jednak, że w kolejnej ciąży ‘niespokojne nogi’ znów mnie nawiedzą.
Będąc jeszcze w ciąży odkryłam, że objawy wieczorem były mniej dokuczliwe gdy miałam bardzo dużo ruchu w dzień. Chodziłam więc na długie spacery, starałam się jak najmniej siedzieć i leżeć (oczywiście na tyle na ile to możliwe bo wiadomo, że z dużym brzuszkiem trzeba już się oszczędzać). Bywało, że pomagało mi zasypianie w pozycji pół siedzącej z podkurczonymi nogami. Niektórym osobom pomaga polewanie nóg zimną wodą przed samym spaniem. Pomocne może być też masowanie, zwłaszcza łydek. Niestety, czasem pomimo tych zabiegów nadal nie odczuwa się ulgi.