Chociaż trudno mi było uwierzyć, że to tak szybko minęło to był fakt. Moje dziecko skończyło 2 latka. Niedługo po tym wydarzeniu udałyśmy się na bilans dwulatka. I nasza Pani pediatra zbadała małą, oceniła jej postawę i pochwaliła za to, że chodzi bez pieluchy. Wszystko zaczęło się, gdy przyszła kolej na ważenie i mierzenie. Kinga urodziła się mając 3390 gram. Jednak jej przyrost wagi jest bardzo mały i tak na 2 urodziny ważyła zaledwie 10 kg, a mierzyła 82 cm.
Pani doktor spojrzała w książeczkę zdrowia dziecka, gdzie były zapisane Kingi wyniki i stwierdziła, że powinna ważyć troszkę więcej. Zapytała mnie czy mała ma jakieś niepokojące objawy. Nic takiego nie zauważyłam ( nie było wymiotów, biegunek). Poza tym mała rozwija się prawidłowo (biega, zaczyna mówić, woła na potrzeby fizjologiczne, ma ładne ząbki). Jednak dla wyjaśnienia przyczyny dostałyśmy skierowanie do poradni gastroenterologicznej dla dzieci. Nasza Pani pediatra powiedziała aby się nie martwić na zapas. Po prostu zrobimy badania i wszystko będzie wiadomo. Może po prostu taki jej urok, może to uwarunkowania genetyczne (ja jestem niska, a mąż też szczupły).
Zadzwoniłam do poradni i ustaliłam termin wizyty. Dostałam również wytyczne jakie badania mam wykonać u dziecka przed wizytą. Troszkę czasu do wizyty miałyśmy. Od naszej pediatry dostałam skierowanie na badania dla małej.
Celem tych badań już na wstępie było stwierdzenie czy mała nie ma jakiś pasożytów w organizmie.
W wyznaczonym dniu udałyśmy się na umówioną wizytę. Zaskoczyła mnie ilość dzieci w takiej poradni. Czekając w kolejce rozmawiałam z innymi mamami jaka jest przyczyna ich wizyt. W większość były to niewyjaśnione bóle brzuszka, biegunka, wymioty czy zaparcia u maluszków oraz atopowe zapalenie skóry.
Pan doktor zapytał o przyczynę naszej wizyty i przeprowadził wywiad.
Drogie mamy dobrze jest spisać sobie na kartce co nasze dziecko je w ciągu dnia (a najlepiej 3 dni). Chodzi tutaj o wszystko czy to zjadło 1 herbatnik czy wypiło kubeczek soku. Okazuje się wtedy, że nasz niejadek wcale mało nie je.
Pan doktor ocenił również włosy, skórę, paznokcie. Stwierdził, że wszystko jest jak najbardziej w porządku. Wyniki również były w porządku. Dostałyśmy zalecenia odnośnie diety (na śniadanie gęsta zupa warzywna i dopiero mleko). Zalecił nam również mleko Humana z MCT. Wykluczył również z diety soki. Po dwóch tygodniach miałyśmy się ponownie zgłosić. Dowiedziałam się wtedy, że lekarz podejrzewa u malej celiakie. Celiakia jest to stała nietolerancja pokarmowa glutenu. U dzieci często objawia się właśnie zahamowaniem wzrostu lub powiększonym obwodem brzucha.
Na kolejnej wizycie dostałyśmy skierowanie na badanie pod kątem celiakii.
Obecnie czekamy na wyniki tych badań. Czas oczekiwania to ok miesiąc.
Drogie mamy mam nadzieję, że moja porada pomoże chociaż jednej z Was przygotować się do wizyty u gastrologa z dzieckiem. Sądzę też, że nie tylko ja mam takiego niejadka. Może da Wam to wskazówkę na zdiagnozowanie przyczyny niskiej wagi u dziecka. Wszystkim maluchom życzę zdrowia i apetytu!