Ciąża i poród (444 Wątki)
Partner przy porodzie - tak czy nie?
Data utworzenia : 2017-11-03 15:42 | Ostatni komentarz 2021-10-11 09:52
Co prawda ja już jestem po wspólnym porodzie z mężem, ale jestem ciekawa Waszego zdania :) Czy partner przy porodzie to dobry pomysł? Czy to jest miejsce dla mężczyzny? Pomoże czy przeszkodzi? U mnie z mężem dużo rozmawialiśmy na temat jego obecności podczas porodu. On bardzo chciał być, a ja nie byłam do końca przekonana. Jednak gdzies z tyłu głowy miałam, że nie wiem, jak będę się zachowywać, nie wiem co się będzie działo. Bałam się, że może powiem coś, czego później będę żałować i tego, że mąż może mieć później zahamowania przed zbliżeniem oraz że będzie panikował bardziej ode mnie, albo że wręcz przeciwnie, jego stoicki spokój wyprowadzi mnie z równowagi ;) Koniec końców ciesze się, że mąż mi towarzyszył. Dotrzymywał mi towarzystwa, rozmawiał ze mną, trzymał za rękę, a w końcówce pozwolił mi współpracować tylko z lekarzem i położną trzymając się z boku. Przeciął dzielnie pępowinę, a 2h które spędziliśmy we trójkę po porodzie z córką przy piersi były najpiękniejszymi chwilami w naszym życiu :)
2021-09-30 23:37
Xyz dokładnie. U mnie były 2 dziewczyny ake nikt jakoś się nie wpatrywał podczas badania. Wypraszali jedynie odwiedzających, później spowrotem wchodzili
2021-09-30 21:12
Co do tłumów odwiedzających to racja, lepiej jak nie ma tych wszystkich ciotek, teściowych itp. Mi jednak brakowało trochę obecności męża. Po porodzie na sali byłam w sumie sama bo dziewczynę która leżała ze mną wypisali. Miałam problem z laktacją, mały cały czas płakał i miałam problem żeby nawet z łazienki skorzystać czy wziąć prysznic bo cały czas chciał być na rękach. Jak szłam brać prysznic to w biegu i z dzieckiem w tym szpitalnym łóżeczku. Miałam tyle szczęścia że po cc pozwolili mężowi na chwilę do mnie zajrzeć ale właśnie tej pomocy w pierwszych wspólnych chwilach mi trochę brakowało.
2021-09-27 18:39
ja byłam na sali sama, i faktycznie może lepiej , że nie ma tych tłumów odwiedzających, ale mąż mógłby przyjsc i odwiedzić.
2021-09-27 10:36
Dokładnie po co to patrzeć na kogoś
2021-09-27 09:15
Ja totalnie miałam to gdzieś. Ani ja ani kobieta która leżała obok mnie jakoś podczas wizyt perfidnie nie przyglądała się . No i też podczas obchodu nie było nie wiadomo jakich badań. Zwykle tylko dotykali mi brzuch żeby sprawdzić jak macica się obkurcza. Albo kobieta miała też sprawdzone krocze pamiętam po szyciu no ale ja się wtedy nie patrzę tylko odwracam głowę w drugą stronę żeby komuś nie sprawiać dyskomfortu
2021-09-26 22:36 | Post edytowany:2021-09-26 22:36
Ja teraz leżałam z 1 dziewczyną rok młodszą i jak się okazało była z moich okolic (szpital wybrałyśmy oddalony o 40km od naszych miejscowości), chodzila do tej samej szkoły rodzenia co za tym idzie miała tę samą położna środowiskową i jeszcze jeździła do tego samego ginekologa co ja :D także bardzo fajnie spędziłyśmy ten szpitalny czas :D nawet jedna położna nam powiedziała na koniec, że jej się tak podoba nasz duet, że jeszcze nigdy się takie pacjentki nie trafiły, takie zgrane jakby się znały :D to jej opowiedziałyśmy ile mamy wspólnego, śmiała się. A też jej się zdarzało u nas posiedzieć jak miała zmianę. Raz pół godziny z nami rozmawiała :D
2021-09-25 11:32
Ja leżałam z jedną kobietą sale są u nas 2 osobowe
2021-09-23 20:45
Moniczka zgadzam się z tobą. Mnie krępowało bardzo dużo sytuacji gdy pbcy ludzie przychodzili do kobiety leżącej ze mną na zali.. Obcy facet a tu wiadomo jak się wygląda w pierwszych dobach połogu teraz było lepiej nie musialam dodatkowo się stresować