Strach przed pierwszym porodem

Żółta.a.dlugo byłaś w szpitalu?

Ja się obawiałam jak to syn zniesie ale podobno całkiem w porządku. Mąż mu tłumaczył gdzie jestem ale i tak po chwili znów pytał gdzie mama a innym razem wręcz odwrotnie sam opowiadał, że mama pojechała do szpitala urodzić braciszka. Obyło się bez płaczu na szczęście :) A jeszcze skurcze zaczęły mi się w nocy i wyciągałam męża z łóżka, zamiast niego przyszła babcia i o to się obawialiśmy. Co będzie jak się syn w nocy obudzi a tu nagle nas nie ma, przecież byliśmy jak zasypiał. Ale spał twardo do rana a rano mu babcia wszystko wyjaśniła. Mąż też był krótko po jego obudzeniu w domu, więc jakoś to przeszło. :) Nie rozmawiałam z nim w ogóle będąc w szpitalu.

Dzieciaczki na pewno sobie poradzą . Bądźcie dobrej myśli i nie stresujcie się niepotrzebnie bo przecież na dobrą sprawę krzywda im się nie dzieje 

Agata bądźmy dobrej myśli;p

Wszystko zależy od dziecka, jednak to zawsze dla niego ogromne przeżycie, w końcu mamy nagle nie ma. Ja mam ogromną nadzieję, że przy drugim dziecku szybko wyjdę że szpitala i będzie wszystko ok, by nie przysparzać swojemu maluszkowi stresu :(

Mnie też to czeka w styczniu córka 4 lata ale dalej śpi ze mną bo przeżywam że się rozkopie i będzie jej zimno więc mam wrażenie że ja będę miała większy problem niż ona

Biedne te starsze dzieciaszki;(

Moja siostra ma dwójkę i jak rodziła drugie dziecko to też ciągle na whatsapp z dzieckiem rozmawiała. Z tym, że jej dziecko bardzo dobrze przeszło tę rozłąkę, ale  jednak było jej ciężko , że te parę dni jest bez swojego dziecka