Wszystkie dobrze wiemy czym są żylaki. Zwykle, kiedy o nich słyszymy, kojarzą nam się z obrzękami nóg, ewentualnie hemoroidami. Ale jak się okazuje, mogą też się pojawić w innych zaskakujących i dosyć kłopotliwych miejscach. Mianowicie na wargach sromowych lub w kroczu.
Żylaki warg sromowych w ciąży pojawiają się zwykle w trzecim lub pod koniec drugiego trymestru i potrafią być naprawdę niemiłą niespodzianką. Często ich pojawienie się poprzedzają żylaki występujące na nogach. Zanim zorientujemy się, że na wardze sromowej (lub obu) pojawił się żylak, możemy odczuwać w tym miejscu swędzenie, pieczenie lub ból i wrażenie nabrzmienia. Odczucia te, mogą się szczególnie pojawiać i nasilać podczas wypróżniania albo po dłuższym czasie spędzonym “na nogach”, czyli zwykle pod wieczór. Początkowo żylak może być niewielkim, miękkim guzkiem, więc łatwo go zignorować. Niestety zwykle stają się dość pokaźne i potrafią się dać we znaki – utrudniają chodzenie i siedzenie, nie wspominając o współżyciu, podczas którego również potrafią boleć i niestety rzucają się cieniem na nasze samopoczucie, ponieważ nie wyglądają zbyt estetycznie. Krótko mówiąc, jest to naprawdę uciążliwa dolegliwość i wbrew pozorom, wcale nie taka rzadka.
Otóż w ciąży na ich powstanie może wpływać kilka czynników. Tak jak w przypadku tradycyjnych żylaków np. na nogach, wymienia się tu działanie hormonów - podwyższony poziom estrogenów i progesteronu, które sprawiają, że żyły są bardziej podatne na rozciąganie. Do tego dochodzi zwiększona objętość krwi, którą żyły muszą przepompować, skłonności genetyczne, siedząca lub stojąca praca, brak ruchu, nadwaga, zaparcia. Jednak w przypadku żylaków warg sromowych, głównym winowajcą ich występowania jest powiększająca się macica, a dokładniej mówiąc mechaniczny ucisk macicy na dolny odcinek żyły głównej dolnej oraz żył biodrowych.
Najważniejsze pytanie jakie nasuwa się, gdy spotka nas taka dolegliwość, brzmi: Czy będę mogła rodzić siłami natury, a jeśli tak to co z tymi żylakami się może stać? Tak więc to zależy od wielkości i usytuowania takiego żylaka. Zwykle jeżeli żylaki są niewielkie i usytuowane tak, że w razie nacinania krocza nie powinny “stanąć na drodze”, to nie ma przeciwwskazań do porodu siłami natury. Jednak przy bardzo dużych żylakach, może być zalecone cesarskie cięcie. Żylaki niestety podczas parcia mogą popękać, ale nie jest to zwykle groźne, a sama rodząca zwykle specjalnie tego nie odczuwa i nie zwraca na to uwagi. Powikłania żylaków w ciąży zdarzają się raczej rzadko, ale jednym z nich mogą być zakrzepy żylne lub zakrzepica żył miednicy mniejszej. Dlatego żylaków sromu nie wolno ignorować i należy zgłosić lekarzowi prowadzącemu.
Niestety, jeśli już się pojawiły w ciąży, to do porodu raczej nie znikną. Możemy jednak łagodzić dolegliwości z nimi związane. Lekarz może przepisać odpowiednie leki, które nie zaszkodzą mamie i dziecku, a zmniejszają bolesność i poprawiają nieco kondycję żył.
Pomóc też może leżenie w pozycji Simsa (na lewym boku z udami podciągniętymi w stronę brzucha, który jest zwrócony do dołu), odpoczywanie kilkakrotnie w ciągu dnia z nogami i pupą uniesioną do góry, unikanie dłuższego stania i noszenia obcisłej w kroku odzieży i bielizny, unikanie gorących kąpieli oraz dieta bogata w rutynę.
Na szczęście żylaki warg sromowych zazwyczaj nie są groźne i samoistnie zanikają po porodzie. Gdyby jednak się utrzymały, można je leczyć metodą skleroterapii, która polega na ostrzyknięciu żylaków sklerosantem.