Ból przy chodzeniu

Ja nie jestem zwolenniczka zeby dziecku w nagrode kupowac slodycze. Wole zabrac dzieci w nagrode na bujaczki. 

Asia bo dziecku trzeba duuuużo tłumaczyć :) dobrze ze udało Wam się nauczyć synka bo na pewno jest Ci teraz dużo lżej. 

nam synek tez nigdy nie robił w sklepie takich scen. Zawsze był grzeczny i wiedział ze nie wolno uciekać bo się zgubi. młodszy jest bardziej temperamentny i czuję że będzie trudniejszy w okiełznaniu.

Mama Hani u nas niestety był płacz wielki Krzyk że aż zakupy starałam się robić w pędzie ale udało się wytłumaczyć że mama nie zawsze moze coś kupić bo nie ma pieniążków ale na pewno nie kupi jak będziesz się zachowywać tak źle jak był grzeczny to pozwalałam mu sama mówiłam no grzeczny synus na zakupach dzisiaj mam pieniążki możesz sobie wziąć tik taki jeśli chcesz albo zelki jakieś małe i zrozumiał że mama kupi mu jeśli będzie grzeczny ale nie zawsze też może więc też nie oczekuje teraz mówi że coś chce i pokazuje ale nie wyrywa się itd wie że w sklepie trzeba za coś zapłacić więc nie może sobie wziąć pk prostu udało mi się ten charakterek wyprostować. 

Dokalnie, trzeba być konsekwentnym.. Bez tego niestety dzieci potrafią wejść na głowę. Ja z mężem też czasem mam odmienne zdanie co Hania wykorzystuje. Ale na ogół jesteśmy zgodni. 

Co do kłladzeni się w sklepie.. Nam się nie zdarzyło na szczęście. Hania jakoś do tej pory potrafi zrozumieć tłumaczenie że nie może sobie czegoś kupić bo mama nie ma pieniążków. Ale zawsze staramy się jej jakoś wynagrodzić to że nie może mieć tego co chce i dostaje jakis drobiazg. 

a

Megg nie zawsze słucha ale dzieci nie są od tego by były posłuszne mają też swoje zdanie i uważam że to dobrze niekiedy nie chce posłuchać ale mu tłumaczę że ma wybór i że tutaj trzeba bo itd i czasem trafia a niekiedy nie kiedyś było gorzej ale nauczył się że ja mam pewne zasady których trzeba się trzymać kiedyś kładł się na ziemi itd ale już na szczęście tak nie ma raczej słucha się choć ciągnie niekiedy że on chce tam i koniec daje mu czasem wybór żeby wiedział że ważne jest to też co sam uważa ale nie zawsze pozwalam by decydował dużo zależy od czasu na spacerach to wybieram drogę ja ale też synek prowadzi nieraz gdzie chce iść że tak ujme pozwalam mu wybierać aby też rozwijał sie tak by sam też wyrażał swoje zdanie oczywiście nie ma samowolki ale staram się by też samodzielny był nie chce pokazywać schematycznie tylko mówię np ubierz się narysuj coś ale nie mówię by narysował coś tak i tak tylko sam niech decyduje oczywiście nie zawsze można pozwolić bo np spacer za rączkę szczególnie przy ulicy czy gdzieś gdzie auta są i inne niebezpieczeństwo ale w parku może iść sam obok ważne by był na widoku. :) 

Megg nie zawsze słucha ale dzieci nie są od tego by były posłuszne mają też swoje zdanie i uważam że to dobrze niekiedy nie chce posłuchać ale mu tłumaczę że ma wybór i że tutaj trzeba bo itd i czasem trafia a niekiedy nie kiedyś było gorzej ale nauczył się że ja mam pewne zasady których trzeba się trzymać kiedyś kładł się na ziemi itd ale już na szczęście tak nie ma raczej słucha się choć ciągnie niekiedy że on chce tam i koniec daje mu czasem wybór żeby wiedział że ważne jest to też co sam uważa ale nie zawsze pozwalam by decydował dużo zależy od czasu na spacerach to wybieram drogę ja ale też synek prowadzi nieraz gdzie chce iść że tak ujme pozwalam mu wybierać aby też rozwijał sie tak by sam też wyrażał swoje zdanie oczywiście nie ma samowolki ale staram się by też samodzielny był nie chce pokazywać schematycznie tylko mówię np ubierz się narysuj coś ale nie mówię by narysował coś tak i tak tylko sam niech decyduje oczywiście nie zawsze można pozwolić bo np spacer za rączkę szczególnie przy ulicy czy gdzieś gdzie auta są i inne niebezpieczeństwo ale w parku może iść sam obok ważne by był na widoku. :) 

No właśnie nie można się ugiąć bo jak dziecko zobaczy że wywalczy co chce to będzie to wykorzystywać i wejdzie na głowę