Macierzyństwo po długim czasie

Megg coz dzieci sa rozne :) u nas też plany czesto w leb szly ale mysle ze niekiedy to plany tak czy inaczej nie wychodzą nawet jak dziecka nie ma przynajmniej takie moje doswiadczenie. A dziecko zawsze cos zmienia i mysle ze często trzeba uczyc się siebie nawzajem nie tylko dziecka alw ogolnie a duzo też zalezy od dzieckw nie kazde jest takie samo zreszta nie wiem czy potwierdzacie ale podobno 2 dziecko jest przeciwienstwem 1 :) 

To ja Aga K dobrze wiem o czym mówisz. Choc pierwszy syn byl tak bezproblemowy że z nim dało się wszystko zaplanować, nigdzie się nie spoznialiśmy, zawsze przygotowani i na czas. Z drugim już jest o wiele gorzej, i nie dlatego ze musimy ogarnąć dwoje tylko on jest tak bardzo absorbujący. starszak ogarnia się już sam.

Dziecko zawsze coś zmienia choc trochę. Nie ma tak że nic się nie zmienia. Bo może tak być że jest spokojne czy potrafi się samo zająć. Ale ono jest i uwagi też potrzebuje

U nas tez sie wiele zmienilo od czasu kiedy maly jest na swiecie. Jest bardzo energiczny, ruchliwy i wszedzie go pelno. Nie biegam za nim caly czas, bo juz calkiem nie mialabym zycia, ale czasem zazdroszcze jak ktos mówi,  czy pisze, ze dziecko nic nie zmienia...

Przy moich dzieciach też ciężko coś zaplanować. Zawsze jest tak że wtedy akurat nic z tego nie wychodzi 

Tak, czy siak nie ma wyjścia i trzeba brać życie takim jakie jest ;) Plany też często nie wypalają ale zawsze jakieś inne ,lepsze lub gorsze wyjście jest.

U nas to trochę inaczej jednak jest. Pierwsze dziecko było spokojne, żadnych kolek, alergii, płaczu w nocy, regularne karmienia itd. Świat stanął na głowie kiedy pojawiło się drugie dziecko - całkowite przeciwieństwo pierwszego. Młody ma 10 miesięcy, a my wciąż się go uczymy, bo co rusz coś się zmienia. Jestem osobą systematyczną i lubię być dobrze zorganizowana, a przy drugim synu mało co da się zaplanować, chyba taki typ.

Najważniejsze żeby tak czy siak dać radę :)