Rozejście szwów rany krocza po porodzie

Mnie akurat nacinał lekarz i gdyby mi nie powiedział, to nawet nie zorientowałabym się, że to zrobił. Po prostu naciął, kiedy byłam skupiona na parciu i tyle. A potem mnie poinformował, że było nacinanie i teraz trzeba zszyć.

Dokładnie tego żadna z nas nie wie czy tak naprawdę dałoby się uchronić przed nacięciem krocza czy po prostu poród już tyle trwał,że położne stwierdziły,że przyspieszają bo już im się nie chce tak naprawdę bardziej zająć tą kobietą

Niestety teoria teorią a rzeczywistość swoją drogą. Wszędzie się mówi o ochronie krocza, a i tak duża część położnych z własnej wygody nacina. A my im tego nie udowodnimy, bo tylko ona wie, czy było to potrzebne i chroniła nas przed pęknięciem czy spieszyło jej się.

dokładnie, wolą naciąć bo raz że przyspiesza to poród, dwa że łatwiej się im szyje nacięcie niż pękniecia a trzy ze w razie co mają "spokój" bo nie muszą do samego końca ochraniać krocza, a to wymaga uwagi i dużego doświadczenia, więc nacinanie jest często pójściem na łatwizne. Niestety dla rodzacej to moim zdaniem spore okaleczenie, czesto niepotrzebne

No teraz to tez zalezy od poloznej bo mimo ze nie powinny to dużo z nich nacina profilaktycznie..

mazia, jak czytam, co ci się przytrafiło, to stwierdzam, że miałam dużo szczęścia, że obeszło się bez takich komplikacji. Oby następnym razem już wszystko poszło gładko i nawet jeżeli cię natną, to się ładnie zagoi tym razem.

No zobaczymy może uda się bez nacięcia,ale znając moje szczęście może nie być tak kolorowo hahah

Aj no te zakażenia juz po tym wszystkim chyba są najgorsze do przejścia