Ciąża i poród (432 Wątki)
Zagrożona ciąża
Data utworzenia : 2020-06-04 08:49 | Ostatni komentarz 2021-01-11 17:21
Cześć dziewczyny,
Czy któraś z mam miała problemy w ciąży, które mogły zagrozić życiu dziecka, bądź spowodować przedwczesny poród? Moja pierwsza ciąża była zagrożona od 26 tygodnia, szyjka skróciła się tak szybko, że prawie jej nie było, do tego skurcze.... leżałam do dnia porodu. A teraz ? Druga ciąża od początku dawała się we znaki. Zbyt nisko łożysko, krwiak na macicy którego przy wizycie kontrolnej nie było, odklejajaca się kosmówka... A gdy wszystko wróciło do normy miałam zaledwie 7 tygodni przerwy i zaczął się problem z zbyt szybkim skracaniem się szyjki. Zalecany odpoczynek, a w domu roczne dziecko....
Może któraś mama była w podobnej sytuacji? Jak to wpływało na wasza psychikę? Jak bardzo ucierpiała też wasza kondycja fizyczna ?
2020-06-04 11:54
Dasz radę, nie ma wyjścia.Staraj się np.gotowac na kilka dni i rób tylko to co najważniejsze, reszta musi zaczekać.Nie dźwigać i jak najwięcej odpoczywać,wiem ,że brzmi to dziwnie ale jakoś musisz sobie to wszystko zorganizować żeby zrobić co trzeba i się nie narobić. Wiele kobiet jest w podobnej sytuacji.Trzymam kciuki.
2020-06-04 11:40
NataliaKK to już nie długo.
Ja latem kupiłam leżak i rozłożyłam w cieniu na podwórku synek biegał bawił się w piasku na trampolinie a ja miałam go cały czas na oku no tylko tyle że tak jak mówię miał 3 latka a Twój roczniak jeszcze potrzebuje dużo uwagi i opieki
2020-06-04 11:30
Staram się wypoczywać tyle na ile mi synek pozwala, olewam wszystkie inne rzeczy i cieszę się że mam już poprane ciuszki, kupioną wyprawkę, więc zostało mi się tylko spakować do szpitala. Gdybym nie miała tego ogarniętego to bym się gorzej stresowała
Parka tak też właśnie robię, szkoda mi tylko że idzie okres wakacyjny gdzie synek mógłby cieszyć się pełnym słońcem i zabawami A tutaj pojawiają się ograniczenia. Gdybym byla sama bym na luzie do tego podeszla a w tym wszystkim szkoda mi syna. Całe szczęście już 28.
2020-06-04 11:13 | Post edytowany:2020-06-04 11:13
NataliaKK wiele kobiet jest w podobnej sytuacji. Na pewno jest Ci ciężko ale jakoś przetrwać trzeba. Korzystaj kiedy synek idzie spać i Ty też się połóż i odpocznij.
Ja co prawda miałam inny problem ale leżeć też miałam jak najwięcej a w domu był żywiołowy 3 latek. Na szczęście ja mogłam leżeć a on się bawił czasem przyszedł żeby mu coś poczytać czy ułożyć klocki lub puzzle może też w ten sposób spróbuj zainteresować synka żebyś nie musiała za nim biegać.
A który to już tydz?
2020-06-04 10:46
Ja nie byłam w takiej sytuacji. Ciążą książkowa, poza kilkoma drobnostkami i złymi wynikami USG, ale niepotwierdzonymi. Jednak do końca byłam aktywna i sprawna. Jednak nie wiem jakby to wyglądało, gdybym wtedy miała dziecko w domu. Już bym nie mogła pół dnia leżeć. A jak wiadomo unikanie przeciążeń jest bardzo ważne.
Staraj sie wypoczywać tyle ile możesz. Nie wywieraj na siebie presji, że coś musisz zrobić, że zaniedbujesz synka, bo się z nim w coś nie pobawisz. I myśl pozytywnie. Tamta ciąża była ciężka, ale masz zdrowe dziecko. Teraz też tak będzie.
2020-06-04 10:41
Darulka, o ile synek potrafi się jeszcze sam zabawić (jak także pobawić się z psem) tak kwestia spania nie ulega zmianie nawet po wielokrotnych próbach wymyślania czegokolwiek. Staram się usypiać synka na leżące, ale zawsze wspina się na kolana. O tyle dobrze że nie muszę nosić i bujać. Po prostu chyba jestem już psychicznie tym wszystkim zmęczona, a ten strach gdzieś z tyłu głowy że synek może urodzić się wcześnie jest okropny
2020-06-04 10:32
NataliaKK tak samo jak Meg uważam że bardzo dużo kobiet ma podobny problem i musi zmierzyć się z opieką nad maluchem i przetrwać czas zagrożonej ciąży. Bardzo dobrze jest gdy ma się wsparcie bliskich jeśli jest to możliwe a nawet jakiejś dobrej koleżanki która ma więcej czasu i mogłaby Tobie pomóc. Ja nie miałam malucha, ale od samego początku moja ciąża była zagrożona, co wizyta u ginekologa to jakaś zła wiadomość, częste jazdy do różnych specjalistów i wszystko sama bo partner był za granicą. Całe szczęście mieszkałam wtedy z rodzicami i mogłam czasami liczyć na pomoc taty żeby gdzieś dalej jechać, a tak mogłam liczyć tylko na siebie i pociąg lub autobus. Po porodzie też nie było lekko bo i w późniejszym czasie też nie. W tym wszystkim pomogła mi myśl że urodzi się moje wymarzone i wyczekane dzieciątko, cały czas jakiś głos podpowiadał mi że muszę być silna. Wiem że pomyślisz może że skoro nie byłam w takiej sytuacji to nie powinnam się wypowiadać. Może małymi kroczkami uda Wam się nauczyć maluszka żeby bawił się troszkę sam, może że tak powiem udałoby Wam się jakoś dziecko przekupić jakimiś akcesoriami typu jakiś basen z kulkami jakaś fajna zabawka dla dziecka w tym wieku żebyś ty mogła poleżeć a dziecko przy tobie by się bawiło, albo żeby chciało iść spać z tatusiem też niech coś kupi fajnego dziecku do spania i niech wie że to od taty i tak próbować przy tym zasypiać.
2020-06-04 09:58
Megg, mam wrażenie że wszystkie moje koleżanki przechodzą ciążę wręcz książkowo. Wszystko ładnie, idealnie. Niestety od rana wręcz do wieczora jestem sama, mąż pracuje poza miejscem zamieszkania więc dojazdy robią swoje. O ile wieczorną rutynę ogarnia tak usypiać musi mama bo inaczej się nie da. Wyrywa się i przychodzi do mnie. A jak dajesz sobie radę psychicznie? Bo czasami mam dość, a swoje frustracje wyrzucam na męża...
Klaudia na wsparcie rodziców czy teściów nie mogę liczyć bo mieszkają dość daleko. Tym bardziej że mają pracę i jest to trochę awykonalne. Każdy już nastawił się na przyjazd w sierpniu by zająć się synkiem gdy będę musiała jechać rodzić.