Każdą z nas wiadomość o ciąży zaskakuje lub bardzo cieszy. Dwie kreseczki na teście ciążowym mają symboliczne znaczenie. Zaczynamy o siebie dbać, organizm daje nam znać, że w naszym ciele dzieje się coś nowego. Tak było i w moim przypadku. Chociaż informacja o ciąży bardzo mnie zaskoczyła, to jednak ucieszyłam się na sama myśl o dziecku. Od razu udałam się do lekarza, który potwierdził ciąże, ale na badanie USG było jeszcze za wcześnie. Gdy byłam w 10 tyg. ciąży wybrałam się na USG. Lekarka długo przyglądała się temu co przedstawia obraz. W końcu powiedziała; " Ciąża wygląda na 6 tyg, ale pęcherzyk ciążowy jest pusty". W głowie miałam tysiące pytań: Czy to ja zawiniłam? Czy dało się tej sytuacji uniknąć? Czy będę mieć jeszcze dzieci? Czy będę musiała przerwać tą ciążę? I jak w ogóle taka sytuacja jest możliwa?
Pani Doktor cierpliwe wyjaśniła mi co oznacza pusty pęcherzyk ciążowy. Dzieje się tak, gdy wewnątrz pęcherzyka nie rozwija się zarodek - komórka jajowa po zapłodnieniu zaczyna się nieprawidłowo dzielić, wtedy organizm blokuje dalszy rozwój zarodka. Gdyby zarodek dalej się rozwijał byłby obciążony wieloma wadami genetycznymi. Przyczyną są słabe nasienie, słaba jakość komórki jajowej, lub też czynniki, które niekorzystnie zadziałały na początku ciąży - np. leki. Ciąża prawidłowa jak i ta z pustym pęcherzykiem ciążowym daje identyczne objawy min. poranne mdłości, zatrzymanie miesiączki, zmęczenie, częste oddawanie moczu. Test ciążowy także wykrywa tą ciążę nieprawidłową.
Lekarka przygotowała mnie na sytuację, że może dojść do samoistnego poronienia. Gdy zacznie mocno boleć mnie brzuch, lub zacznie się krwawienie czy drobne plamienie mam zgłosić się do szpitala na badania, by sprawdzić czy jama macicy samoistnie się oczyściła. Jeśli nie, konieczny będzie zabieg. Gdybym jednak do szpitala się nie zgłosiła takie zaniedbanie może prowadzić do groźnych powikłań lub nawet śmierci.
Umówiłyśmy się na kolejne badanie USG po 7 dniach , by uzyskać pewność, że zarodek się nie rozwija. Drugie badanie potwierdziło, ze pęcherzyk ciążowy jest pusty. Dostałam skierowanie do szpitala, gdzie ciąża miała być usunięta farmakologicznie. Gdyby leki nie zadziałały konieczny będzie zabieg. W szpitalu zrobiono mi badania na poziom hormonu HCG, który potwierdza lub wyklucza ciążę. W moim przypadku przez kilka dni ten hormon był bardzo wysoki, więc lekarze zdecydowali się poczekać. Po trzech dniach pobytu w szpitalu zaczęłam się czuć źle - poza bólem brzucha pojawiły się wymioty. To znak, że szyjka macicy otwiera się by przygotować się na poronienie. USG potwierdziło, że pęcherzyk ciążowy jest zniekształcony. Podano mi leki przyśpieszające poronienie. Po kilku godzinach było już po wszystkim. Kolejne badanie USG miało na celu sprawdzenie czy jama macicy się oczyściła - w moim przypadku oczyszczenie nastąpiło samoistnie, ale gdyby tak się nie stało zalecany byłby zabieg pod znieczuleniem, który trwa zaledwie kilka minut. Nie ma on wpływu na kolejne ciąże.
Po tym badaniu dostałam wypis ze szpitala i wskazania by przez kolejne 3 miesiące zabezpieczać się przed zajściem w ciążę. Kolejny okres ma nastąpić po około 6 tygodniach, gdy tylko się pojawi mam się zgłosić na kontrolę do przyszpitalnej przychodni.
Dodam jeszcze, że duża ilość kobiet zachodzi w taką ciążę nieprawidłową i nie mają o tym pojęcia. Miesiączka spóźnia im się kilka dni, a następnie dochodzi do samoistnego poronienia. Według badań pusty pęcherzyk ciążowy pojawia się zwykle w pierwszej ciąży kobiety, w 90 % organizm usuwa tą anomalię samoistnie, która zdarza się tylko raz.