Baby blues, smutek poporodowy – jak sobie radzić z trudnymi emocjami?

kurcze weicei pranie poczeka a zdrowie nie poczeka :)

Ja też często w tygodniu zostawię coś nie zrobionego do końca bo już nie mam siły i wolę usiąść i się zrelaksować

Dobrze właśnie mieć choć chwilę czasu dla Siebie. Ja nawet się cieszę jak mogę sama wyjść na zakupy.

Ja w tym tygodniu bylam u fryzjera na farbie i dzisiaj wyskoczyłam na brwi. Także mąż cierpliwy :p nawet mnie podwozi.bo moje auto dopiero.dzisiaj doprowadził do jazdy.

Ja już czasem sama przed sobą udaje.... ze przecież wcale nie czeka sterta prasowania czy pranie do złożenia. Kurz sobie leży... no cóż.niech leży

Macie rację - trzeba odpuszczać i nauczyć się korzystać z czasu tylko dla siebie. W domu robię już minimum z minimum. Ale drażni mnie, że tylko ja widzę wiszące na suszarce pranie, pełen kosz z brudnymi ciuchami czy piasek na podłodze w korytarzu. O drzemkach z dzieckiem często nie ma w ogóle mowy, bo zanim zasnę mała już się budzi. Ma bardzo krótkie drzemki w ciągu dnia - jedynie na spacerze dłużej pośpi. 
Dziś miałam ciężki dzień - małej idą zęby, więc spała niespokojnie. Starszak się 2x obudził, w ciągu dnia ciągle coś. Wieczorem byłam już strasznie zmęczona i rozdrażniona. Ale koleżanka wyciągnęła mnie na bieganie - pół godziny fizycznego wysiłku, ale dla głowy mega relaks i odpreżenie. W takich chwilach naprawdę czuć jak ważne jest, żeby zrobić coś tylko dla siebie i mieć dziennie chociaż te pół godziny bez rodziny. 

Właśnie my nie tylko zajmujemy się dzieckiem czy dziećmi ale ogarniamy cały dom, wszystkie czynności są na naszej głowie. I dlatego u mnie jest taki weekend że mąż bardziej przejmuje opiekę nad dziećmi a ja mogę zająć się takimi swoimi sprawami typu zrobienie paznokci, wybranie się samemu na zakupy 

To prawda ;)

Dokładnie :)