Ciąża i poród (573 Wątki)
Cześć dziewczyny,
Czy któraś z mam miała problemy w ciąży, które mogły zagrozić życiu dziecka, bądź spowodować przedwczesny poród? Moja pierwsza ciąża była zagrożona od 26 tygodnia, szyjka skróciła się tak szybko, że prawie jej nie było, do tego skurcze.... leżałam do dnia porodu. A teraz ? Druga ciąża od początku dawała się we znaki. Zbyt nisko łożysko, krwiak na macicy którego przy wizycie kontrolnej nie było, odklejajaca się kosmówka... A gdy wszystko wróciło do normy miałam zaledwie 7 tygodni przerwy i zaczął się problem z zbyt szybkim skracaniem się szyjki. Zalecany odpoczynek, a w domu roczne dziecko....
Może któraś mama była w podobnej sytuacji? Jak to wpływało na wasza psychikę? Jak bardzo ucierpiała też wasza kondycja fizyczna ?
2020-06-19 10:31
Koleżanka kiedyś w pracy powiedziałą, że jest w ciąży około 10 tygodnia, okazało się niestety że za 3 tygodnie poroniła i oczywiście każdy nie wiedział jak się zachować.
Oczywiście jeśli ktoś źle się czuje itp to niech od razu idzie na zwolnienie i mówi, ale jak nie ma takiej potrzeby to nie ma co za szybko się wygadywać.
2020-06-19 09:47
Ja osobiście uważam, że lepiej powiedzieć później. No różnie może być, a lepiej później powiedzieć, niż później się tłumaczyć i wgl..
2020-06-19 00:57
Na pewno twraz w następnej ciazy nie bede tez mowic jak pati aby nie było rozczarowania powiem w swoim czasie później zapewne jedynie mamie powiem jesli juz wczensiej.
2020-06-18 19:35
Pati ja pierwsza ciążę poroniłam o której właśnie wymienione osoby wiedziały. Nikt dalej nie rozpowiadał. O kolejnej ciąży tyle samo osób wiedziało. A zapomniałam że jeszcze szefostwo wiedziało o tych dwóch ciążach.
2020-06-18 14:18
Aneczka no ja właśnie w pierwszej też się tak cieszyłam że mówiłam rodzicom itd najbliższej rodzinie . Teraz było inaczej nie opowiadałam nikomu teściowa jak się dowiedziała to pół rodziny obdzwoniła i teraz wszyscy widzą . Dlatego przy kolejnej będę miała opory żeby jej powiedzieć bo ona wszystko dosłownie klepie każdemu
2020-06-18 06:26
To ja jedynie mezowi powiedzialam ale to jak bylo potwoerdzenie ze faktycznie jestem w ciąży a rodzinie pozniej w sumie stosunkowo jakos 12 tydzien mamie a ciocia i kuzynka to jeszcse później
2020-06-17 20:08
U mnie jest taki problemem że takim szczęściem nie potrafię się cieszyć sama. Mąż, mama siostra i tesciowausza wiedzieć. Ale jak ginekolog potwierdzi.
2020-06-17 19:54
Ja nie wiem czemu, ale też właśnie nie informowałam nikogo jak do pierwszych badań prenatalnych.. mimo , że nie poronilam, to cała ciążę się obawiałam, bo się za dużo nasluchalam o poronieiach
