Zgaga w ciąży - jak sobie radzić?

Aż jestem ciekawa co to u mnie będzie. Mam nadzieję ze urodzę naturalnie 

ZOłza jeju to dopiero historia :D mój też cisnął ostro do mnie , ale o 13 dzwoniłam :Di mówiłam by został w domu juz bo nie zdąży na bank, ale się uparł i jakoś dojechał choć wyjechał dużo później bo jeszcze babcia musiała do nas dojechać do córki

U mnie bez oxy sie obyło i tak myślę że też mogło to mieć wpływ że nawet jak pościlo znieczulenie to nie bolało jakoś koszmarnie

kurcze ale historia...

ZołzaMała nie dziwię się mężowi że walił epitetami. Ja pewnie sama bym klnęła jak najęta. Dobrze że mieliście drugie auto w pogotowiu. 

Zołza, juz sobie wyobrażam tą sytuacje z autem xD teraz się można pośmiać, ale wtedy pewnie wesoło nie było i stres..

Mi koleżanka poleciłam, żebym sobie ściągnęła aplikację i faktycznie było to ułatwienie bo tylko klikałam na telefonie a nie liczyłam ile trwają jak przy 1 porodzie. No ale że mi wyskoczą od razu 2-3 minuty to się nie spodziewałam. Mężowi wcisłam kit, że 4-5 bo inaczej by mnie zawiózł do pobliskiego szpitala, a do wybranego było 40km. Nam położne mówiły, że jeśli wybieramy ten dalszy to właśnie mamy się zebrać jak skurcze będą co 4-5 minut aby na spokojnie dojechać.

Ach co to wtedy było...jeszcze męża auto nam nie odpaliło i leciał po moje. Epitetami jechał równo. Dobrze, że to środek nocy był to pocisnął potem na drodze.

Ja w pierwszym porodzie korzystałam z piłki i prysznica, w drugim tylko z prysznica no i różnych pozycji. Znieczulenia nie brałam.

W pierwszym przy ktg musiałam leżeć, w drugim nie robiła mi typowego ktg tylko co jakiś czas przykładała do brzucha tę słuchawkę czy jak się to nazywa, ale ruchów nie musiałam zapisywać.

A no i przy pierwszym miałam już na samej końcówce partych oxy i mąż mówił, że efekt natychmiastowy. 3 krople ledwo kapły a już był skurcz za skurczem.

Ja miałam jednocześnie zzo i oxy i pierwsza część porodu mega szybko postępowała bez aktywności :)