ciuszki z drugiej ręki

myślę ze w wieku młodzieżowym zacznie patrzec na to co maja koledzy a nie tato, bo tato juz będzie niemodny :D ale z drugiej strony dobrze ze lubi fajnie wyglądac, bo to jednak w życiu pomaga, nie ma co ukrywać, wiekszość ocenia nas po wyglądzie, więc przynajmniej o niechlujny ubiór nie muszę się martwić :)

Osobiście uważam że jeżeli ciuszki są zadbane to warto kupować ciuszki z drugiej ręki tym bardziej ze małe dziecko szybko wyrasta z małych ciuszków i prawie zawsze wyglądają jak nowe. Jeżeli kogoś stać to i tak zawsze kupi nowe. Lub jeśli ktoś ma pierwsze dziecko to tez przeważnie zawsze będzie chciał mu zapewnić wszystko co najlepsze i najmodniejsze

Ewe obawiam się że nie wyrośnie bo już tak jest nauczony.wzoruje się na tacie a że tata markowe ubrania ma to i on,a że Ty kupujesz to koło się zamyka.Ale jak tobie to nie przeszkadza to bym się zbytnio nie przejmował czy wyrośnie.Ja ubrania po .małej dane znajomej która ma bliźniaki,zawsze.to dla.niej pomoc.

Przy pierwszym dziecku wszystko kupowałam nowe, oczywiście jak najładniejsze nie zważając na cenę. Oczywiście te ciuszki nam się tak niszczyły szybko już pomijając jak szybko z nich wyrastała moja córcia. Teraz już na to tak nie zwracam uwagi jednak patrrz na cenę, dostaniemy też ciuszki od znajomej co mnie bardzo cieszy bo zaoszczędzimy bo teraz będzie chłopak. Dla córki też dostaliśmy ubranka po kuzynce i byliśmy zadowoleni. Choć znam osoby,które nie lubią po kimś mieć ubranek i nawet dostawać w prezencie nowych. Same chcą wybierać garderobę dla małego. Ja osobiście zawsze się cieszyłam jak ktoś przyniósł coś do ubrania dla.malej niż kolejna zabawka

tak, te kubły to porażka, chyba się nie zdarza żeby stamtąd trafiło coś do potrzebujących, dlatego tak jak piszesz, lepiej oddać komuś kto wiesz ze potrzebuje i przyjmie z wdzięcznością, choćby trzeba było osobiście dowieźć 

My mamy znajoma rodzinkę na wsi której się nie przelewa i przeważnie im zawozimy rzeczy. Kiedyś do Caritasu oddawałam ale teraz też nie chcą przyjmować. A do kubłów nie wrzucam bo potem w lumpie znajdę :p

Ja mam w planach od małego nie uczyć małej konsumpcjonizmu - nie że będę jej żałować czy tym podobne. Zobaczymy czy mi się uda :) Mojej siostrze się udało na chwilę obecną. Syn 5 lat - żadnych krzyków/pisków w zabawkowym -wie że idą tylko pooglądać i że prezenty są na urodziny/dzień dziecka i święta.

Ewe123 a z tymi Karynami to niestety jest tak piszesz. Za darmo, odprasowane i najlepiej do domu przywieść i wnieść pod drzwi :)

nawet i bym powiedziała że już 6 latki są wybredne jeśli chodzi o ubiór czy zabawki, chyba że to tylko mój taki rozpuszczony :) bo moj syn jak wchodzi do reserved czy do smyka, to sam sobie wybiera garderobę, adidasy musi miec zawsze firmowe jak tato i wgl wzoruje się na ojcu :D mają zestawy takich samych koszul, w kratki, we wzroki etc. Ostatnio szukałam granatowej casualowej marynarki przez dwa tygodnie dla młodego, bo musiał mieć jak tato... Mam nadzieję że w końcu z tego wyrośnie :)