Ploteczki (509 Wątki)
Poronienie, i reakcja ginekologa. Czy tak to powinno wyglądać?
Data utworzenia : 2018-05-30 00:31 | Ostatni komentarz 2018-08-21 18:12
Mówią, że trudno jest ginekologowi oznajmić nam, że dziecko które mamy w sobie, bez wględu na jego miesiąc, ma zbyt słabe serduszko, bądź serce przestaje bić i ma dojść do poronienia. Zawsze myślałam, i wyobrażałam sobie to w sposób delikatny, pani biorąca do swojego gabinetu, prosząca by się usiadło, i na koniec oznajmująca w spokoju całą sytuację. To co miałam zaszczyt odczuć w grudniu, było odzwierciedleniem moich wszelakich myśli. Jak każda młoda kobieta nie mająca pojęcia czym jest ciąża, brak okresu powinno z jednej strony oznajmić mi fakt dokonany, jednak stresujący czas w pracy sprawił że i to mogloby mieć wpływ na brak miesiączki. Postanowiłam w wolnej chwili iść do ginekologa, oznajmiłam wspaniałej pani w rejerstracji, że nie mam okresu po czym usłyszałam \" TO JEST PANI W CIĄŻY! O CO PANI CHODZI?! PO CO PANI PRZYSZŁA?\" Zmieszałam się. Jednak zapisała z trudem mnie na badania. Przeszłam badanie krwi, wykazało 2gi miesiąc ciąży, przemiła lekarka zapisała mnie na prześwietlenie brzuszka. Doczekałam się badania! Miałam zobaczyć pierwsze oznaki mojego maleństwa gdy pani oznajmiła \" proszę się nie przejmować ale nie widać bicia serca, płód zbyt malutki, są niewielkie szanse, ale jest mała iskierka.. jednak gdyby się coś działo proszę iść do szpitala.\" i zapisała na kolejną wizytę. Pare godzin przed wizytą doszło do krwawienia silnego, wszystko \" wypadło ze mnie. Nie wiedziałam co to, ani dlaczego jest tyle krwi. Przerażona pobiegłam do ginekologa, wbiegłam do rejerstracji mówiąc \" pani ja krwawię pomocy!\" po czym usłyszałam \" taka stara kobieta a nie wie jak okres wygląda? śmieszna jesteś\" odpowiadam \" pani! ale ja byłam w ciąży... \" i cios... \" TO PANI PORONIŁA, O CO PANI CHODZI?!\" zdziwiona rozglądam się i pytam \" co teraz?! co teraz?!\" - kazała czekać. Po czym zostałam po 30 min przyjęta do ginekologa, ledwo weszłam i w drzwiach usłyszalam \" Oo widze że pani poroniła, cóż wiedziałam, że tak będzie. Bałam się Pani reakcji, gdyż tyle kobiet płacze mając tego świadomość, że pomyślałam, lepiej będzie postawić panią przed faktem. \" Wyszłam cała blada, łzy spływały z policzków jak oszalałe, nie wiedziałam gdzie popełniłam błąd, dlaczego ja? Czułam jakby pani z rejerstracji drwiła ze mnie w najlepsze. Czy tak powinno wyglądać poinformowanie o poronieniu? Ktoś może wie, ile prawdy w tym, że gdyby wysłano mnie do szpitala od razu po ujrzeniu braku bicia serca na badaniu - mogłoby mnie doprowadzić łyżeczkowanie do bezpłodności? ( słowa pani ginekolog)
Sortowanie: