Ciąża i poród (436 Wątki)
Ćwiczenia w ciąży - joga ?
Data utworzenia : 2020-11-20 11:36 | Ostatni komentarz 2022-02-24 22:00
Ćwiczyłyście będąc w ciąży? Czy pomogło wam to jakoś podczas porodu? Dużo się słyszy, że niby utrzymanie dobrej formy w ciąży to potem ławiejszy poród. W pierwszej ciąży musiałam leżeć juz od 20 tyg, wiec nie było mowy nawet o spacerach, organizm osłabiony, mięśnie zastałe i poród pamiętam jako bardzo ciężki, samo dochodzenie do siebie po porodzie też. Aktualnie nie mam przeciwskazań do ćwiczeń, jednak nic zorganizowanego ze w zględu na pandemię nie wchodzi w grę. Myślę o jodze, ale w zaciszu domowym. Macie z tym jakieś doświadczenie? Polecacie?
2021-01-03 22:36
Julia, a robiliście testy? My generalnie przed świetami tez „coś” odchorowalam, każdy domownik inne objawy inny przebieg, syn jeden dzień stanu podgiraczkowego, maz trzy dni wysokiej temperatury, ja bez gorączki jedynie ból kosci i ogólne osłabienie a po kilku dniach od wyzdrowienia stracilam węch i smak
2021-01-03 21:34
To prawda chorobę można przynieść ze sklepu, pracy i tak było w naszym przypadku mąż przyniósł z pracy i wszyscy byliśmy zarażeni. Choroba u nas przebiegła jako tako bo ja nie czułam się jakoś bardzo źle nie mialam tylko węchu i smaku ale za to moja mała coreczka miała gorączkę 40stopni i mimo że już przeszliśmy chorobę to dalej jest strach bo powikłania u dzieci w postaci wysypek i bólów klatki piersiowej i innych jest straszne, strach przed tym że Twoje dziecko przeszło taką chorobę a może za chwilę dalej chorować
2021-01-03 19:58
Zarazić się można wszędzie i co z tego że my będziemy się izolować z dziećmi nie będziemy się spotykać z innymi skoro może być tak że mąż przyniesie wirusa ze sklepu czy pracy. Więc i tak jesteśmy narażeni. Jak mamy zachorować to zachorujemy taka jest prawda.
2021-01-03 18:08
Nie wiem może niektóre z Was uznają, że przesadzam ale ja tam wolę w obecnej sytuacji żyć w małej izolacji niż narazić siebie lub córkę na covid. Niedawno zmarła z naszej wioski młoda dziewczyna, matka 3 dzieci na covid, wczoraj brat mojego wujka. Dziewczyna miała chorobę towarzyszącą w postaci cukrzycy, ale ten brat mojego wujka był okazem zdrowia. Siostra starsza przechodzi właśnie covid i czuje się jakby czołg po niej przejechał, a szwagrowi nic prawie nie było. Każdy przypadek jest inny i nie wiemy jak nasz organizm zachowałby się w przypadku takiego wirusa. Moja córka ma chorobę genetyczną, lewe wodonercze, niedoczynność tarczycy, przepuklinę pępkową, jest po dwóch operacjach serca, obrzęki nóżek, zwyrodnienia kości, nawet nie chcę myśleć jak to dziadostwo mogłoby na nią wpłynąć, ja w ciąży z chorobą krzepliwości krwi. Przepraszam, ale nigdy bym nie powiedziała że co będzie to będzie i że trzeba jakoś żyć. Nie puszczam córki do przedszkola, nikt do nas nie przyjeżdza, a do sklepu staramy się jeździć jak najrzadziej. Odbija się to na pewno na naszej psychice i samopoczuciu, ale no cóż. Uwierzcie ludzie chorzy chodzą normalnie do sklepów i po ulicach z tą świadomością że mają covid i w inne miejsca publiczne bo są nieodpowiedzialni i nic sobie z tego nie robią i nigdzie tego nie zgłaszają, bo znam takie przypadki.
2021-01-03 17:05
Pewnie, że zarazić można się wszędzie. Wg mnie dzieci powinny mieć kontakt z rówieśnikami taki normalny, a nie tylko przez internet. Ja widzę co się z moim bratem dzieje, ma w tym roku 18 lat i masakra... tylko przed kompem by ślęczał, bo przecież po co wychodzić?
2021-01-03 13:52
Na pewno sytuacja z covidem nie sprzyja korzystnie na dzieci zero kontaktu z rówieśnikami. Mój syn to fakt ma temperamencik czasami już nie wiem jak reagować bo zazwyczaj wszystko jest wymuszane krzykiem . Albo bije , wiadomo dzieci są różne ale nie sądziłam że mój będzie aż taki zwłaszcza że do dwóch lat był bardzo grzeczny . Czy to nie czasem bunt dwulatka , często się denerwuje że go nie rozumiemy , mam nadzieję że to minie .
Co do spotkań to tak naprawdę można zarazić się wszędzie w sklepie , w pracy nie można dać się zwariowac, bo na pewno nie będzie tak jak przed epidemia
2021-01-03 11:12
Ja jestem takiego zdania co Megg, nie wyobrażam sobie narazić swoich bliskich na to świadomie zapraszając obcych ludzi a przecież dzueci w maseczkach nie będą się bawić. Jeśli chcą przyjść to zawsze można test kasetkowy kupić i niech zrobią przed przyjściem.
Znajoma podchodzi do tego bardzo liberalnie i zorganizowała wigilię dla swoich znajomych i sama po 2dniach zachorowała i wyszedł jej covid dodatni i wszystkie 10 osób było chorych przez nią, w tym dzueci :/ i nie wszyscy przeszli łagodnie :/
2021-01-03 07:56
Aga dokładnie jestem tego samego zdania. Nie ma co się zamykać w domu bo ktoś może.przyjsc i nas zarazić. Jak ma zarazić to zarazi w sklepie albo w pracy. A dla dzieci lepiej jak mają kontakt z innymi a nie siedza w domu i dziczeja.
Dlatego też my sylwestra spędziliśmy z sąsiadami i ich dziećmi. Jeździmy do teściowej mimo że ma kontakt z covid bo pracuje w szpitalu na tym oddziale. Mama pracuje, jeździ do pracy autobusem, ma kontakt z dziećmi z domu dziecka i wychowawcami i co z tego ? Też z nimi często się widzimy. Nie dam się zamknąć w 4 ścianach bo wirus panuje. Przeżyłam sepsę. I jestem zdania tego że warto żyć chwilą a nie bać się co to będzie