Zachcianki w ciąży

U mnie była jedna położna do końca bardzo w porządku  

Ja też rodziłam na przekazaniu zmiany niestety bo pierws!a położna była bardzo fajna , a druga przyszła zła jak osa..

ZołzaMała pewnie tak, ja pierwszy porod miałam na "przekazaniu zmiany". Więc inny personel mnie początkowo instruował, a inny potem się zajmował. Nie do końca wiem, który był "lepszy", bo wszystko trwało bardzo szybko i nie było czasu na namysł 

Paulina też zależy jakie położne, bo przy pierwszym porodzie niby miałam fajną ale tylko na początku a jak już się przedłużało to tylko na zegar spoglądała i pospieszała. Kazała przeć tam gdzie palec trzyma i jak na kupę. Wkurzyła mnie tym bo przecież w domu nie leżę w łóżku i nie robię do niego kupy. Siadam na kibelek, mam inną pozycję.

A w drugim porodzie miałam taką dość oschłą położną ale za to tak mną dyrygowała, co chwilę podpowiadała inne pozycje i tym sterowała tempem porodu, że ja koniec końców uważałam ją za anioła :P a po porodzie nawet się uśmiechnęła i coś pożartowała. Widać taki miała styl pracy, trochę rozkazujący ale ja przynajmniej miałam konkret, wiedziałam co robić, kierowała mną ale nie miała jakiś chamskich tekstów. I nie kazała się kłaść i przeć na siłę a to dla mnie było najważniejsze, by móc być w ruchu.

Pewnie wszystko zależy od rozwoju akcji porodowej ;) a położne raczej tez starają się jak najbardziej pomóc, one już niejedno w życiu widziały :))) 

Dokładnie, czasem jest to nie do wykonania :P 

Ewcia racjaja też zapominałam zaczerpnac powietrza;) bo skupiałam sie na parciu;) ale gorsze niż ten oddech była chwila kiedy położńa kazała zatrzymać parcie;) 

ja nie miałam też możliwości takiej i nie wiem co to jest poród, w pierwszej i drugiej ciąży miałam cc