Chodzik dla dziecka

Pina to że teraz uważasz że jest ok a chodziłaś w chodziku nie znaczy że tak jest:) własnie fizjoterapeuci mówią że skutki wychodzą w dorosłym wieku więc zobaczyny za 20 lat :D ja na szczecie nie byłam chodzikowa ale mama przypadkiem nie kupiła nawet nie wiedziała że to takie zloooo:)  to tak samo jak z butami chodzi się w używanych wydaję się że dziecko ma stopkę ok. A wady, wady postawy kręgoslup wszystko wyjdzie kiedyś w przyszłości. Myślę że lepiej zapobiegac niż potem leczyć i męczyć 

Pina to ja za swoich czasów nie pamiętam takich sytuacji czy badań dla statystyk, chyba na bilansie były takie rzeczy badane zazwyczaj. 

Ja używałam i wszystko jest okej ale tez słyszałam różne opinie o chodziku 

My chodzika nie mamy, ale pchacz mamy i zobaczymy jak synek ja urośnie będzie sobie z nim radził 

Swoją drogą to ciekawa jestem bo ja teraz Aktualnie nie mam tak styczności z dziećmi czy młodzieżą wczesnoszkolną po prostu nie mam takich osób za bardzo w rodzinie albo są to już osoby dorosłe starsze albo naprawdę małe dzieci ale ciekawa jestem jak w porównaniu właśnie do lat gdzie byliśmy my małymi dziećmi a ja prezentują się teraz statystyki związane właśnie z plaskostopiem wadami kręgosłupa pamiętam że na raz na jakiś tam czas na początku roku szkolnego zabierała do swojego gabinetu pani higienistka i właśnie przyjeżdżali wtedy jak coś tam specjaliści którzy badali nas pod kątem właśnie płaskostopia ja nigdy nie miałam natomiast zawsze wychodziłam i jakaś tam wada kręgosłupa bardzo delikatna łatwe do skorygowania No i potem w ramach lekcji wf-u wszyscy chodziliśmy na korektę mieliśmy ćwiczenia odpowiednio dobrane do każdego z nas podzieleni Byliśmy na grupy i co najlepsze Pamiętam jak kiedyś Nawet pytałam mojej mamy za tamtych czasów nikt nawet naszych rodziców tak naprawdę nie pytał czy może być u nas przeprowadzone takie badanie czy może nas obejrzeć jakiś specjalista w tych czasach wydaje mi się że jest to nie do pomyślenia raczej wszystko tego typu jest konsultowane z rodzicami oczywiście ja osobiście jako Mama pewnie nie miałabym nic przeciwko ale pamiętam jak właśnie raz była sytuacja że pani higienistka zabrała nas na badanie uzębienia później raz na nie wiem miesiąc żeby też wam nie skłamać zabierała nas na fluoryzację w ogóle też przypominam sobie teraz taką sytuację że kiedyś przyjechali do nas do szkoły jacyś lekarze były to albo dwie albo trzy osoby z nimi jeszcze kilka osób coś na zasadzie studentów i Właśnie zabrali nas z lekcji żeby sprawdzić nasze Wady postawy podzielili nas na dwie grupy chłopców i dziewczynki kazali nam się rozebrać do samej bielizny wiadomo jak to takie my małe dziewczynki w wieku 7 czy 8 lat no to proste że do samych majtek bo takie dziewczynki jeszcze przeważnie staników nie nosza bo nie mają do czego ich później ci specjaliści zaczęli Każdemu z nas mówić że na przykład dana osoba ma jedną rękę dłuższą od drugiej jedną nogę krótszą od drugiej to jest nie tak tam to jest nie tak Jeden lekarz spisywał z tego cały raport i później właśnie my wróciliśmy do domu wiadomo że niektórzy z nas dzielili się takimi informacjami z rodzicami bo Jako małe dzieci byliśmy trochę w szoku że ktoś na przykład pamiętam mi osobiście chyba ta cała Pani doktor powiedziała że właśnie jedną nogę Mam dłuższą od 2No to ja taka dziewczynka kilkuletnia trochę się przeraziłam jak ktoś coś takiego mi mówi wróciłam do domu No i mówię o tym mamie pamiętam że moja mama bardzo się zdenerwowała faktem że w ogóle zostały na nas przeprowadzone takie badania bez jakiejkolwiek konsultacji z rodzicami bez wyrażenia jakiekolwiek zgody co prawda muszę zaznaczyć tutaj że dawniej czasy były zupełnie inne Podejrzewam że teraz czegoś takiego zrobiona byłaby wielka wojna tym bardziej że tak jak mówię Oni kazali nam się tam rozbierać praktycznie do majtek tyle plus że podzielili nas na grupy No i zrobili sobie z nas brzydko mówiąc takie króliki doświadczalne może nic w tym nie byłoby złego gdyby faktycznie wcześniej zostało to skonsultowane z rodzicami Każdy rodzic wydałby na to zgodę A to po prostu było na takiej zasadzie że jacyś tam lekarze i specjaliści przyjechali do szkoły i po prostu zupełnie niespodziewanie Zabrali nas z lekcji na takie badania pamiętam że była z tego duża Afera bo nie tylko moja mama była tym oburzona praktycznie Wszyscy rodzice bo nieświadome małe dzieci wróciły do domu przerażone że mają krótszą nogę dłuższą rękę gdzieś tam są krzywe nie takie jak być powinny pamiętam że wtedy rodzice zrobili jakąś tam małą wojnę u pani dyrektor Ale to były naprawdę inne czasy wystarczyło że pani dyrektor powiedziała że tak ma być i to dla statystyk i nauki i rodzice tak naprawdę nie mieli już nic więcej do powiedzenia w tych czasach raczej nikt na takie coś by sobie nie pozwolił i rodzice zareagowaliby inaczej Ja nie mówię że to jest coś złego Ale jednak Wydaje mi się że taka procedura powinna być zrobiona w zupełnie inny sposób najpierw dzieci powinny zostać zabrane po wydaniu wcześniej zgody przez rodziców na takie w ogóle badania do jakiegoś osobnego pomieszczenia gdzie powinna odbyć się teoria powinno zostać nam wytłumaczone Jakie badania będą na nas przeprowadzane że to jest dla statystyk na czym to polega że nie mamy się czym martwić A my tak naprawdę niczego nieświadomi po takich badaniach wróciliśmy do domu pełni strachu i przerażenie tak jak pisałam wcześniej że właśnie mamy ręce i nogi jakieś nie takie jak powinny być

Moja fizjoterapeuta też odradziła chodzik i pchacz, powiedziała, żeby lepiej dziecko pchało stołek niż taki pchacz. Ale każdy roni jak uważa i wie co dla swojego dziecka jest najlepsze. Ja obyłam się bez i nie odczułam jego braku. 

Też jestem przeciwna, jednak fizjoterapeuci mają nie wzięli argumentów z nikąd. 

Chyba od dawna wiadomo, że chodziki są szkodliwe. Nasze mamy używały chodzików bo wtedy nikt nie wiedział, że są one przyczyną wielu wad w rozwoju dziecka. Plaskostopie, na które cierpiała co druga osoba w klasie nie wzięło się znikąd tylko zawdzięczamy je właśnie chodzikom...