Kwestia farbowania włosów

Szamponetki to dobre rozwiązanie ale nie trwałe lepsze już te farby bez amoniaku które się utrzymują do kilkunastu myć albo henna ale to ostateczność bo z henna potem ciężko sobie jednak poradzić 

ja jeszcze nigdy nie malowałam włosów 

Ja mam właśnie taki mysi kolor, jak byłam malolatom to non stop go farbowałam, najlepiej przyjął mi się ciemny brąz i taki mi też pasował. W czarnym było mi brzydko, a blondu nie mogłam osiągnąć bo wychodził żółty, rudy był taki sobie. 

Miałam też ombre i to było też fajne rozwiązanie bo nie musiałam się szybko martwić o odrosty i fajnie to wyglądało. Także to mogę zdecydowanie polecić.

Teraz nie farbuję włosów, bardziej skupiam się na ich odżywianiu żeby wyglądały zdrowo i były długie. Zaakceptowałam ten mysi odcień.

Polecam szampony koloryzujące tylko takie na większą ilość myć, nie szamponetki na 8 myć bo takie zaraz schodzą po 2 myciach.

Ja często stosowałam szamponetki te ciemne dobrze kryją i nie niszczą włosów. 

Według mnie nie ma się co radzić tutaj na grupie najlepiej iść do specjalisty dobrego fryzjera który zobaczy Twój kolor włosów oraz ich stan i oceni jakie dla Ciebie będzie najlepsze rozwiązanie i co najlepiej będzie dla Ciebie żeby nie obciążyć Twoich włosów a zarazem jakie będzie najlepsze rozwiązanie że te włosy miały taki wygląd jaki Ci pasuje 

Hej, ja też mam taki kolor włosów i zawsze mi się marzył ciemny brąz ale chciałam też rozjaśnić sobie włosy i zanim spróbowałam farbowania na brąz wybrałam blond i szczerze tak mi się spodobał, że już od kilku lat mam ten blond bo jest dosyć wygodny i nawet duże odrosty przy tym kolorze nie przeszkadzają :) Pewnie kiedyś w końcu spróbuję z tym brązem ale warto rozjaśnić włosy bo wtedy odrosty wyglądają bardziej naturalnie