Ploteczki (473 Wątki)
Własna przestrzeń
Data utworzenia : 2024-04-03 21:14 | Ostatni komentarz 2024-04-23 06:43
Byłam kiedyś już na tym forum, zanim urodziłam pierwsza córkę. Kurcze dziwnie mi tu tak pisać i ciężko zebrać myśli. Nie mam się komu wygadać właściwie... mam dwie córki 5 i pół i 4 lata i niedawno urodziłam synka. Czuję się ciagle sfrustrowana.. staram się poświęcać czas wszystkim ale czuję jakbym robiła ciagle za mało.. mam kochanego męża który spędza z nami dużo czasu i odciąża mnie ale coś mnie od środka rozsadza.. świadomie zdecydowaliśmy się na 3 dziecko ale czuję jakbym tonęła brak mi czasu dzień się kończy i moja chęć robienia czegokolwiek też.. jak sobie radzicie z godzeniem tego wszystkiego? Wcześniej miałam jasny harmonogram dnia, stabilizacje i to wszystko się tak zatarło że nie ogarniam życia. Czy tylko ja tak mam?
2024-04-05 09:58
Oj to ustawianie wszystkiego pod dzieci.. niestety czasem wychodzi bokiem... moje dziewczyny co prawda szaleją na razie za bratem ale jest wiele spraw w których miały "za duże " pole manewru.. no nic nie pozostaje jak się nie nakręcać i przeczekać... po 2 ciazy miałam taki zapierdziel że chyba zapomniałam jak to jest... hormony te, dużo robią macie rację.. wszystko to przetrwać to istne wariacje dobrze wiedzieć że to jest normalne, że nie tylko ja tak czuje.
2024-04-05 09:54
Dzięki za miłe słowa, właśnie wolę robić sama niż prosić o pomoc... wlasciwie wszystko robie sama, paznokcie robie sama, henne, a maz mi farbuje wlosy.. muszę dać sobie czas. Niestety nie mam prawka wiec psycholog nie wchodzi w grę... chociaż bym się chętnie wybrała ale dziewczyny mają przedszkole tylko do 13 bo mieszkamy na wsi. To nonsens ale przez to jestem uwiazana. Będąc w ciazy zaczęłam prawko ale przerosły mnie obowiązki i 7 razy nie zdałam... tak się stresowałam. Może jak będzie ciepłej to w końcu będę miała z kim pogadać. Na razie to dzieci i pies zajmują mi cały grafik.. nie mam komu ich podrzucić. Moja mama czasem bierze dzieci do siebie ale miała złamane ramie i boję się jej zostawiać dzieci żeby sobie nie zruszyla bo dopiero się zrasta...
2024-04-04 18:39
Dokładnie tak to są duże zmiany i napewno czas tu duzo pomoze
2024-04-04 13:55
Myślę że musisz dać sobie czas na to aż przyzwyczaić się wszyscy do nowej rzeczywistości. Kolejne dziecko to ogromna zmiana. Fajnie jak uda ci się znaleźć czas tylko dla siebie. To na pewno pomoże ! Wyjdź na kawę z koleżanką , na paznokcie czy do fryzjera SAMA . Mi też było ciężko po porodzie syna a w domu totalne wariactwo przez nową sytuację. Ale już 4 msc po porodzie i rzeczywistość jest lepsza. Staram się też nie zamykać w czterech ścianach. W przeciwieństwie do córki nauczyłam się prosić o pomoc. Z córką byłam totalnie uwiązana a teraz przy synu mam inne podejście. Czuje że czasmi muszę na chwilę wyjść sama . Chociażby na zakupy. Czasami proszę siostrę czy teściową czy sam tatuś zostaje i idę na zakupy np . To mi dobrze robi zawsze
2024-04-04 10:04
♥️
2024-04-04 08:51
Annna mi też dużo dawał spacer z innymi mamami. Poplotkować, ponarzekać , pośmiać się. Albo wspólne wyjście na plac zabaw ;) jak dziecko jest starsze to fajnie posiedzieć w piaskownicy z kimś dorosłym ;)
2024-04-04 08:42
Hormony ale obstawiam też przemęczenie. Nie da się być non stop 100% na obrotach. Mamy często albo właściwsze słowo to zawsze stawiają potrzeby, komfort dzieci, męża, partnera ogólnie rodziny na 1 miejscu zapominając o sobie. Wiem co mówię. I pomimo że mam jedno dziecko często na spacery chodziłam z tłustymi włosami. Wolałam założyć czapkę niż umyć włosy bo mała już awanturowała się jak tylko weszłam pod prysznic. Chciałam szybko wyjść. 1 wstaje i 1 kładę się spać. Lubię być mamą, lubię być żoną. Dużo kosztowało mnie przełamanie się i poproszenie o pomoc oraz to żeby komuś powierzyć opiekę nad dzieckiem. Co prawda są to tylko ale i aż spacery. Gdzie jak pogoda dopisze to z 2h mam dla siebie. Nie ukrywam że i tak częściej sprzatam czy gotuje lub zerkne na coś z pracy gdy ktoś poprosi o pomoc ale często po prostu idę spać lub obejrzę tv. Polecam też jakieś wyjścia samemu ze znajomymi. My co prawda mamy małe dziecko i szczerze to z mężem nie byliśmy nigdzie sam na sam bez dziecka ale mega dużo dają mi spotkania z koleżankami na spacerze. To taka forma terapii chyba ;) często mamy podobne doświadczenia, przeżycia. Podobnie jak to forum. Często wchodzę tu poczytać co u Was słychać tak po prostu. Nie tylko po porady.
2024-04-04 07:27
Myśle ze to hormony , może warto wybrać się również do psychologa ?