Rosnące ceny

my stety/niestety wzięliśmy kredyt dwa lata temu (kolejny hipoteczny zreszta) na bardzo dużą kwotę, rata dwa lata temu - 1700 zł (wtedy oprocentowanie i marża były najniższe od lat) w tej chwili rata 3100zł i to prawdopodobnie nie koniec podwyzek. Co do zdolności - masz racje mazia - jest tragedia, bo spadła większości ludzi o połowę. 

Niby mają być obniżone marże i zniesiona stawka wibor - ale to dopiero projekt planu rządowego który miałby wejść w zycie w 2023 a co do tej pory zrobić z "podwójną" ratą to nikt nie ma pomysłu 

nastały ciężkie czasy, my próbujemy coś zaoszczędzić przyciąć, ale się nie da niestety. Co do kredytów to ciężko jest bo idą w górę okropnie, ale też je wziąć jest ciężko. Ja w marcu miałam sporą zdolność nawet większą niż potrzebowałam, a odpowiedź z banku była na początku kwietnia i już nie mamy zdolności . Od kwietnia są cyrki i teraz nawet dostać kredyt graniczy z cudem ;/ 

Wydatki są coraz większe i to jest okropne, a wypłata stoi w miejscu. Ja mam iść na wychowawczy zaraz, ale nie wiem czy nie będę musiała iść gdzieś dorobić choćby na 1/4 etatu bo inaczej nie jesteśmy w stanie podzielić opieki nad dziećmi bo mąć pracuje na trzy zmiany, a syna nie dajemy do żłobka 

Ja dużo rzeczy zamawiam na internecie więc z reguły pomimo kosztów przesyłki jestem w stanie coś zaoszczędzić i odłożyć więc nie jest źle czasem się szuka jakiegoś dodatkowego zarobku żeby mieć jakieś grosze z innego źródła na przyjemności własnie ale nastały zdecydowanie ciężkie czasy i czuć to bo teraz idąc na zakupy 200 zł to jest nic na sama spozywke a gdzie reszta ?

Niestety rosnące ceny odczuwamy wszyscy. Koszty paliwa, żywności, mleka dla dzieci, i ogrzewania wzrosły bardzo dużo. Póki co nie mamy na czym oszczędzić, nie żyjemy ponad stan, jedyne co robimy to zwracamy większą uwagę na promocje, chemię i kosmetyki kupuję na zapas w promocji, mleko i pampersy również. To niestety wiąże się z wydaniem jednorazowo sporej kwoty. 3op pampersów pants to kwota 240zl, mleko 200zł. Obecnie dzieci dużo chorowały, policzyłam że w aptece wydałam w kwietniu 270zł (w tej kwocie są też leki na alergię które syn bierze na stałe). Na paliwie nie da się zaoszczędzić bo mąż musi dojechać do pracy, dom też trzeba ogrzewać. Pomyślałam o pracy dodatkowej ale nikt z nas przy dwójce dzieci nie ma siły pracować nocami. 

jeszcze dwa lata temu odkładałam połowe swojego wynagordzenia co miesiąc, oprócz tego wyjazdy dwa razy do roku (morze i góry), wszystko z umiarem ale bez rozrzutności. Aktualnie patrząc na ceny noclegów nad morzem czy w górach, ceny jedzenia, paliwa i wzrost raty kredytu o 1200 zł, zastanawiam się czy choć na jeden wyjazd uda się odłożyć, o odkładaniu większych kwot nawet nie ma juz mowy 

W obecnych czasach bardzo ciężko jest coś "odłożyć". O ile kiedyś umiałam coś wrzucić do skarbonki to obecnie sporadycznie udaje mi się coś odłoży aby z niczego nie rezygnować. Wszystko poszło w górę, zarobki nie są wygórowane a dodatkowo pojawił się nowy członek rodziny, więc z automatu wydatki poszły w górę. Osobiście przy kolejnym dziecku kupuje tylko to co faktycznie jest mi potrzebne, bez żadnych gadżetów. Zresztą teraz już wiem co jest mi potrzebne a co tylko niepotrzebnie leży i się kurzy. 

Jak kończą mi się rzeczy typu chemia, kosmetyki to staram się poczekać na promocje. Z kolei jak jest coś co używam na bieżąco, ma dłuższą datę ważności a jest w promocji to kupuję więcej. 

Jedzenie staram się kupować tak aby nic się nie marnowało bo nie będę wyrzucać pieniędzy do kosza

No my kredytu na ten moment nie mamy ale będziemy starać się o kredyt z wkładem własnym więc będziemy odkładać jakąś część pieniędzy trzeba będzie trochę więcej oszczędzać ale podejrzewam że od czasu do czasu będzie i na przyjemności jest ciężko ale trzeba wierzyć w to że jest to przejściowe i minie niebawem 

Ja np. teraz szykując wyprawkę dla synka stwierdziłam przy tym zaoszczędzić. Patrzę wiele na promocje przemyślam zanim coś kupię. Dodałam się do grup na fb gdzie ludzie dużo ładnych rzeczy oddają za grosze albo za ,czekoladę' w tygodniu właśnie jadę po przewijak i już kilka groszy w kieszeni