Chrzest starszego dziecka

Ja nawet jak nie miałam dzieci to święta to święta. Nie chciałam pracować. Mimo, że też kiedyś miałam możliwość za lepszą kasę.

I raz w sylwestra to teściowa mnie zaciągnęła do obsługi, ale powiedziałam, że nigdy więcej. Wtedy studiowałam to myślałam, że impreza jak impreza, a kasa się przyda. A na balet pójdziemy tydzień później.

DoNiWe dokładnie punkt widzenia zależy od punktu siedzienia. Jak się nie miało dzieci inaczej się na wszystko patrzyło niż teraz 

Ja jak nie miałam dzieci to mi było obojętne czy idę do pracy czy nie.teraz akurat na to patrzę 

Rena no jak ma się umowę to w tej kwestii mało ma się do powiedzenia. Bo ktoś musi pracować. A jak tylko na zlecenie to można odmówić. 

Jak stawka podwójna, a wiadomo, że sporo osób nie traktuje już jakoś świąt bardzo poważnie. Raczej czas na odpoczynek, a jak można zarobić to też dobrze.

I ciężko tak, aby było trochę katolików i trochę prawosławnych. W Białymstoku to wiadomo łatwiej z tym.

Aneczka, no w hotelu jak umowy to inaczej. U mnie zazwyczaj to są  chyba tylko zlecenia na takich salach weselnych, więc można odmówić. Teściowa pracuje właśnie w kateringu, jest szefową na sali i właśnie zawsze na sylwestra jest problem. W święta to nie robią, bo każdy chce święta. A na sylwestra to nie raz ciągnie rodzinę, bo nie może składu zebrać.

Moniczka znam takie osoby co się pchaly dla kasy iść do pracy w święta 

Wiadomo,że święta każdy chce spędzić z rodziną.Ja też na pewno byłabym niezadowolona gdybym akurat wtedy musiała iść do pracy.Aneczka,to fajnie,że u Ciebie akurat to grało.

Patka dziwne że odmówili bo przeważnie godzą się. Choć dla nich to i strata i zysk bo za imprezę wiecej zarobią ale i dłużej wtedy muszą wszyscy pracować a tak w święta zawsze krócej się pracuje a do tego podwójna stawka więc kasy naleci