Ploteczki (468 Wątki)
Kłopotliwa ciocia
Data utworzenia : 2020-07-29 21:14 | Ostatni komentarz 2020-08-21 14:33
Dziewczyny proszę o pomoc, bo chwilami już nie daję rady. Mam problem z ciocią mojego synka. Z racji tego, że mieszka bardzo blisko, bywa u nas niemalże codziennie, przesiaduje często z moją mamą. Bardzo lubi bawić się i zajmować małym. Cieszyło mnie to bardzo, aż do niedawna. Od jakiegoś miesiąca jej zachowanie strasznie mnie irytuje… Mianowicie, od początku rozszerzania diety pilnowałam, żeby maluch dostawał zdrowe posiłki o regularnych porach. Wszystko przygotowane u mnie w kuchni, domowe, z produktów ze sprawdzonych źródeł. Słodzonego, solonego, sklepowego, gotowego jedzenia unikam jak ognia. Nie mówiąc już o żywności wysoko przetworzonej. I tu pojawia się problem z ciocią, która twierdzi, że dziecko jest już na tyle duże, że może jeść wszystko, że przesadzam i podkarmia czym popadnie i kiedy chce. Nie pomagają rozmowy, wyjaśnianie, prośby, błagania i groźby, a nawet to, że dziecku pojawiają się alergiczne wysypki po takich incydentach :/ . Niby mówi, że nie będzie, a przy najbliższej okazji podtyka mu do buzi świństwa. Kilka razy nakryłam ją na gorącym uczynku. Nie chcę się kłócić, ani odcinać jej od dziecka, po pierwsze dlatego, że synek ją lubi, a po drugie chcę uniknąć konfliktów rodzinnych. Co z tym zrobić?
2020-07-30 22:30
Rena no są i tacy którym się nie przetłumaczy bo oni widzą przeziez lepiej.
2020-07-30 22:05
Niestety niektórym się nie przemówi. U mnie też teściowa by nawciskała różnych rzeczy. Dobrze, że tak rzadko się z nią widujemy. Ostatnio przy mnie dała ciastko, jakiego zabroniłam, a ona niz sobie z tego nie zrpbiła. Aż mnie zatkało, jaka bezczelna. Kazałam mezowi porozmawiać, bo powiedziałam, że jeszcze raz zobaczę, albo na mój wyraźny sprzeciw da coś to już miła nie będę. Ona uważa, że zbyt ograniczam dziecko. A ja do dziś widzę jak innej wnuczce w wieku 1 roku polewała colę. Aż włos mi się jeży jak sobie to przypomnę.
2020-07-30 21:44
Magdalena warto spróbować może mąż dosadniej jej to wyjaśni
2020-07-30 16:43
Ja na szczęście nie mam takiego problemu chociaż tesciowa już próbowała wcisnąć córce ma 10 miesięcy czekoladę stanowczo powiedziałam co o tym myślę mąż poparł moje zdanie i się uspokoiła.
Szkoda izolować synka od ciotki skoro ja bardzo lubi dlatego chyba nie pozostaje Ci nic innego jak tłumaczenie aż do skutku ale nie zazdroszczę sytuacji
2020-07-30 14:55
U nas ten problem też się pojawił. Teście próbowali wręcz futrowac wszystkim corke i niestety tłumaczenia nie pomagały bo oni nie z tych co krytyka jakakolwiek przyjmują wszystko zaraz jako atak. Dziecko miało 3 lata A oni cole, chipsy albo jakieś slodycze dawali, kiedyś się przyznali że jak córka.miala 5 miesięcy to dawali jej kiełbasę do jedzenia taka sucha w lasach co się kupuje, a ona tak mi w nocy płakała i dziwić się czemu...
2020-07-30 14:46
Nie zazdroszczę sytuacji. Mnie to nie spotyka na szczęście, u Was moim zdaniem jedyna opcja to rozmowa, trzeba chyba tłumaxzyc do skutku. W ostateczności wymyślić incydent z uczuleniem na czekoladę/orzechy....cokolwiek.
2020-07-30 11:24
To samo tłumaczę teściowej,że nie tylko w taki sposób może być dobrą babcią.Lepiej gdy z nim się pobawiła,coś pokazała, opowiedziała itd.a nie tylko słodyczami karmiła.U nas jest naprawdę problem później z kupą ale ona w to nie wierzy.Brak mi słów.
2020-07-30 11:18
U mnie jest to samo. Jakby kwestia jedzenia była główną rzeczą w wychowywaniu dziecka. Ludzie zamiast się zająć dzieckiem to latają za nim z jedzeniem. Chyba sprawia im to radość. Najchętniej przeprowadziłabym takim osobom lekcję dotyczaca zawartości cukru, tłuszczy palmowego, ulosci kalorii w danych produktach dla dzieci. Ludzie nie mają wiedzy ani pojęcia jak faszerują dzieci. Myślą że jak dużo je to jest super. Nie liczy się jakość tylko ilość. Jakbym mogła to bym się odcięła od takich osób ale to by było pol rodziny.