Pogaduchy - cz. 2 /o wszystkim/

Dokładnie :) Z każdym dzieckiem inaczej. U nas też z jedną nie było problemu ,a druga niejadek do dnia dzisiejszego. I też był problem z pierwszym podaniem butelki czy też z nowymi smakami. Musisz to jakoś wytrzymać i się nie poddawać :) 

Paula wszyscy to przechodziliśmy, dzieci są różne jedne od razu będą chciały wszystko próbować a inne potrzebują czasu. A ma jakiś ulubiony produkt ktorego nie wypluwa? Np jabłko czy marchewkę?

Oj Paula musisz być wytrwała. 

paula nie poddawaj się i próbuj ile się da 

Paula trzymam kciuki za wasze rozszerzanie diety przede wszystkim na spokojnie stopniowo bez nerwów małymi krokami

Masakra ostatnio co się dzieje w tym miesiącu z tą stroną zalogować się tutaj graniczy z cudem

A u nas cały czas walczymy z rozszerzaniem diety i nauką picia czy to z kubka czy z butelki. Nadal króluje u nas cyc. Niby córcia coś tam teraz zjada, ale to tylko chlebek albo bułkę, warzywa próbuje kęs i wypluwa. A na łyżeczkę nawet nie chce patrzeć. Zrobiłam jej tydzień przerwy od łyżeczki i dawałam tylko kawałeczki ale i to nie pomogło. Do butelki też nie chce się przekonać. Ech mega opornie nam to idzie a mamy już 8,5 miesiąca.

MałaZołza uważam podobnie że przy kim jak przy kim ale przy lekarzu prowadzącym ciążę będąc w ciąży powinnaś się czuć bezpiecznie. Skoro chodzisz do niego na NFZ to nie myślałaś żeby chodzić też do kogoś innego na prywatnie? Koleżanka tak robiła że chodziła na NFZ do jednego lekarza po to żeby mieć darmowe badania w diagnostyce ale chodziła też konsultować ciążę na prywatnie. Dzięki temu widziała też dzidzię na USG nie co miesiąc a co dwa tygodnie.

MałaZołza to jeśli lekarz nie sprawia ,że czujesz się bezpieczna i zaopiekowana to również bym się nie zastanawiała. Wiem ,że czasem ciężko trafić na dobrego lekarza ,ale starałabym się poszukać takiego ,by móc mieć do niego zaufanie i poczucie ,że on wie co robi i co mówi :) 

Miałam w 1 ciąży tak ,że chodziłam do Pani doktor (bardzo fajna ,chwalona). Czułam ,że naprawdę jestem w dobrych rękach :) I tak było. Ale Pani doktor skoczyła pracę w mojej przychodni tuż przed moim rozwiązaniem (dosłownie 2 tyg.) Przepisali mnie do innej i po zrobieniu USG zauważyłam ,że ta Pani doktor zwyczajnie nic nie potrafi mi powiedzieć. Byłam u niej pierwszy i ostatni raz. Kontaktowałam się telefonicznie z moją byłą Pani doktor i dotrwałam do końca. 

Nie lubię gdy lekarz zostawia mnie w niepewności ,bo to sprawia ,że tym bardziej się denerwuję.